wtorek, 13 czerwca 2017

Były crush


Nie będę już wspominać, że byłam w tym momencie bez makijażu. Miejmy nadzieję, że crush mnie nie rozpoznał (jakby w ogóle wiedział o moim istnieniu) lub nigdy więcej go nie spotkam (co jest jeszcze bardziej prawdopodobne).
Tak proszę państwa nie uciekłam do Kambodży w celu dołączenia do tamtejszego plemienia. Chyba prędzej skończyłabym jako amulety. Jak myślicie, która część ciała białego człowieka przynosi najwięcej szczęścia?
Chwilowa panika, załamka oraz wcielenie się w mrocznego imperatora gotowego dzwonić do Lucyfera po wsparcie, było spowodowane moją odwieczną walką z fizyką. Walka najprawdopodobniej się skończyła, przynajmniej na ponad dwa najbliższe miesiące. Ale w razie czego Lucek jest na szybkim wybieraniu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz