wtorek, 29 listopada 2016

Panegiryk na cześć Petroneli

Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć było cudowne! Szczerze mówiąc idąc na ten film nie miałam jakiegoś konkretnego wyobrażenia o czym on będzie. Prócz tego, że muszą być w nim magiczne zwierzęta, w końcu tytuł zobowiązuje.
Uwaga, mogą zjawić się spoilery, ja się z nimi nie kontroluje.
Główny wątek, czyli zwierzęta, był cudowny. Śmieszny niuchacz, cudowny nieśmiałek i przepiękne żmijoptaki (jakby ktoś miał do oddania żmijoptaka, to ja chętnie przygarnę).
Bohaterowie, chociaż nie mogliśmy ich dobrze poznać, wzbudzili moją sympatię. Newt był uroczy, z deczka nieporadny, a wprowadzenie niemagicznego Kowalskiego w tą opowieść było ciekawym elementem. Tina moim zdaniem wyszła trochę beznamiętna. Niby myśli o innych i chce pomagać, ale jednak sympatią do niej nie zapałałam. W sumie polubiłam bardzo postać Queenie, która powierzchownie wydaje się pustą lalą, ale kiedy było trzeba wkroczyła do akcji.
Szczerze, poszłabym na ten film jeszcze raz i jeszcze i jeszcze. Podobał mi się o wiele bardziej niż filmy o Harry'm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz